środa, 10 listopada 2010

Figlarny Prezes.

Jeden już fiknął koziołka, były ukryty prezesa zastępca
Lech, profesor profesor lewizny i prawizny, niedługo okaże sie, czy to nie był przestępca
Jarek, prezes, malarz pejzarzysta, bajkopisarz i opowiadacz bez liku
Już w niedługim czasie grozi Jemu całkowity rodzaj zaniku

Zaniku pamięci, twórcy nowych zasad i opowieści z dzieciństwa gracza podwórkowego
Strzelający bramki do Lecha, dużym palcem szpilora bardzo obtretonanego
Prezes to był dobrze wyglądający jak kotlet schabowy
Wygimnastykowanu tubylec jako dobry myśliwy na łowy

Natomiast dzisiaj po ciężkiej pracy w Pis-ie jest jak kościotrup rozciągnięty
Choć dalej waleczny o prymat narodu i i ciągle nieugięty
Skrajny pajac oraz dwór otaczjący Go mroczny
On jakby na oczy nie był dla siebie widoczny

Urodzony paranoik, widziany przez siebie ciągle w krainie czarów
Pustelnik, majak, dziwak i hert w krainie homarów
Cały ten zesół Pis-u łącznie z prezesem na czele
Już prawie wszyscy wiedzą, że nie można za wiele

Każda bajka kończy się płenta, rozrabiać zawsze można
Ale czasami bywa, że po tak długim czasie staje się bublem i jest nieostrożna
Dlatego kończ Pan Waść te dyrdymałki i humoreski w Pis-ie
Bo naród zmęczony, smutny i dość ma Ciebie penisie już w zwisie.


-Krzysztof Koch

1 komentarz:

lonialonia pisze...

lud codziennie czyta wierszy,
pragnie lepsze,pragnie leprze